PRZENOSINY

Zapraszam na mojego nowego bloga http://klaudiaosiak.pl oraz na newsletter!

środa, 30 grudnia 2015

Ulubione w 2015 roku

Lubię podsumowania, bo najczęściej wspomina się w nich tylko to, co dobre. W odchodzącym już roku działo się tyle, że aż nie mogę uwierzyć, że zdarzało mi się mówić „Nudzi mi się. Zrobimy coś szalonego?”. Sporo nauki, wiele wrażeń, obcowania ze sztuką, odpowiedzialności i trudnych decyzji – to już za mną. Oprócz tego w minionym roku udało mi się zadbać o MASZU najlepiej, jak tylko mogłam, czego najlepszym dowodem jest 127 napisanych przeze mnie notek, tona zdjęć na instagramie, moje gorzkie żale na fanpejdżu i to, że wciąż chce się Wam mnie czytać.




Waszymi ulubionymi przepisami były zdecydowanie pesto z młodej pokrzywy, lody limonkowo-bazyliowe, ciasteczka z masłem orzechowym, chałka i biszkopt ze śliwką. Dostałam dużo sygnałów, że spodobały Wam się także niektóre teksty: weganizm na studencką kieszeń, co jem na diecie roślinnej, jak być złym weganinem, a także życie w wersji uważnej, czyli slowlife. Ja za to wciąż przygotowuję focaccię (nie pytajcie, ile jej upiekłam w święta), chleb na cydrze, pieguski i zajadam się czekośliwką.

Przyznaję, że do tej pory nie przeżyłam tak intensywnego roku – nauczyłam się fotografowania przy użyciu obiektywu manualnego (w tym z paru zdjęć jestem bardzo dumna – możecie je zobaczyć na flickr), wzięłam udział w akcjach promujących ważne dla mnie idee (jak Mój Kot Ma Dom czy Karma wraca), spełniłam swoje marzenie i odbyłam kurs fotograficzny u Kingi Błaszczyk-Wójcickiej. Byłam na paru wegańskich imprezach, z których najlepiej wspominam Trójmiejską Veganmanię. Choć nie było czasu na to, by podróżować tak często, jak robiłam to w zeszłym roku, udało mi się pojechać do paru polskich miast oraz zobaczyć Berlin. W końcu znalazłam aktywność fizyczną, która sprawia mi tyle samo frajdy, co parę lat temu bieganie. I choć często jestem jedyną dziewczyną, która nie boi się na siłowni sięgnąć po ciężary, jest mi z tym dobrze.

Jest jeszcze wiele rzeczy, które chciałabym zrobić – odwiedzić wiele miejsc, częściej wychodzić ze swojej strefy komfortu, zmienić mieszkanie czy ułożyć puzzle mające pięć tysięcy elementów. Mam nadzieję, że choć część moich zwariowanych pomysłów uda się zrealizować w nadchodzącym roku (bardzo na to liczę!). I Wam życzę tego samego – szczęścia, wynikającego ze spełniania marzeń.


1 komentarz:

  1. dziękuję Ci za ten rok pełen inspiracji i cudownych zdjęć (jak malowane! <3) i życzę równie owocnego, a nawet jeszcze bardziej 2016 Roku :) Wszystkiego jak najlepszego! Spełniaj się i ciesz każdą chwilą w życiu :*

    OdpowiedzUsuń