Chciałabym napisać jakąś piękną relację, kwieciście ozdabiając każde słowo zdjęciami. Natura jednak sprawiła, że przy zbyt dużym stężeniu emocji po prostu nie umiem zebrać myśli, a wszystko, co w mojej głowie brzmi jak mickiewiczowski poemat, po ujrzeniu światła dziennego powszednieje i nie jest tak piękne, jak miało być. Pozwólcie zatem, że opiszę całą akcję bardzo krótko, bo właśnie tak czuję się teraz: mam pełno myśli, którymi chciałabym się z Wami podzielić, jednak każda z nich staje się malutka i niewystarczająca po wyjściu z mojej głowy.
Dwa tygodnie temu Weronika z bloga Lekko jak hel (klik) zaprosiła mnie i inne blogerki z Trójmiasta, byśmy upiekły ciasta, a następnie sprzedały je na akcji Karma wraca (za ciacho). Każda złotówka, którą zebrałyśmy, zostanie przeznaczona na zakup specjalistycznej karmy dla psiaków ze schroniska "Promyk" w Gdańsku. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak bardzo się ucieszyłam z tej okazji; przez bity tydzień próbowałam stworzyć tort, który powaliłby na kolana wszystkich, nawet osoby na diecie tradycyjnej.
Tak bardzo chciałam, by wszystko wyszło perfekcyjnie, że spaliłam blender i załamana miałam zrezygnować z całego przedsięwzięcia (no bo jak to tak; kremu nie zrobię, surowych słodkości też nie, o tofurnikach mogłam tylko pomarzyć), jednak postanowiłam pobawić się z ciastem drożdżowym. Na szczęście reszta dziewczyn pomyślała o czekoladoholikach i wszystkich tych, którzy za słodkościami przepadają. Jak było? Smacznie, wesoło i bardzo efektywnie. Zebrałyśmy około tysiaka na psiaki, a do tego wiele osób przyniosło koce, karmę czy zabawki. Wyszło cudnie i chyba nikt nie spodziewał się tak dobrych efektów.
Wiem, że najbardziej interesują Was zdjęcia, więc nie przynudzam więcej i zapraszam do oglądania. A wszystkim tym, którzy przyłączyli się do akcji dziękuję i wysyłam wirtualne buziaki!
Edit:
I jeszcze taki smaczek na koniec. Nasza cała drużyna!
A ja tam byłem miód i wino piłem. :-)
OdpowiedzUsuń... I piątaka do puszki wrzuciłem! :)
Usuńświetny pomysł! aż żałuję, że nie mieszkam blisko - od razu bym się wybrała i zasmakowała, a przy tym z przyjemnością pomogła :) jesteście wielkie! :*
OdpowiedzUsuńDzięki! Oby więcej takich akcji, bo okazuje się, że ludzie naprawdę chcą pomagać i przejmują się losem zwierząt.
Usuńtrochę się wzruszyłam, ale zaraz, zaraz... nowy blender już masz?! :D dziękuję, że byłaś :)
OdpowiedzUsuńBlender będzie w piątek! Do tego czasu raczę się jedzeniem w postaci niezmienionej. ;)
UsuńByło cudownie. Dzięki za wszystko, jesteśmy dobraną ekipą! :)
OdpowiedzUsuńFakt, ekipa z nas całkiem udana! :)
UsuńCześć Klaudia! Nigdy u Ciebie nie komentowałam, ale wiedz, że wiernie czytam twojego bloga. Dziś zapraszam Cię do zabawy LIEBSTER BLOG AWARD. Szczegóły u mnie :) https://jaglowska.wordpress.com/2015/07/20/liebster-blog-award/
OdpowiedzUsuńCo za wspaniała akcja! Cel wielki i wykonanie wzorowe! A zdjęcia piękne! Miło się czyta i o
OdpowiedzUsuńgląda tą relację :)
dzięki Aneta! :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło. :)
Usuń