Wegańska halawa

Każdy, kto chociaż raz pojechał na Przystanek Woodstock wie, co jada się w wiosce Kriszny. Choć często podawane tam jedzenie jest tak orientalne, że trudno nazwać inaczej niż "gulasz", "jakieś pieczywo" czy "kula mocy", ich smak pozostaje w pamięci na długo. Słodki ulepek, którego część woodstokowiczów nienawidzi, a reszta dałaby się za niego pokroić, to nic prostszego, niż halawa. Kiedy wróciłam z mojego pierwszego wyjazdu na Woodstock, bardzo długo szukałam w internecie tego deseru. Ostatnio postanowiłam przypomnieć sobie ten smak i przygotować halawę w wegańskiej wersji (tradycyjnie jest ona robiona na maśle ghee i słodzona miodem). Jeśli kaszę mannę jadacie jedynie gotowaną na mleku, lub pamiętacie ją jedynie z przedszkolnych śniadań, to koniecznie zróbcie halawę, aby przekonać się, że ten produkt wcale nie musi być nudny.

Składniki:
na dwie porcje

3/4 szklanki kaszy manny
1 dojrzały banan
1 szklanka wody
4 łyżki oleju
3 łyżki syropu z agawy lub cukru
szczypta gałki muszkatołowej (ewentualnie)
2 łyżki rodzynek

Wykonanie:

Banana pokrój i rozgnieć widelcem. Wodę podgrzej i połącz z syropem z agawy lub cukrem i gałką muszkatołową. 3 łyżki oleju rozgrzej w rondelku i wsyp kaszę. Smaż przez chwilę, aż kasza zacznie pachnieć. Ostrożnie wlej płyn do rondelka i energicznie mieszaj, by nie powstały grudki. Pod koniec dodaj rozgniecionego banana i rodzynki. Kiedy masa będzie już bardzo gęsta, dodaj jeszcze jedną łyżkę oleju, by lepiej się formowała. Podawaj na ciepło lub zimno.

Uwagi:
1. Halawa nadaje się do jedzenia nie tylko jako deser, może również stanowić słodkie śniadanie lub kolację.
2. Najlepszym tłuszczem do tego dania będzie neutralny w smaku olej, np. rzepakowy.
3. Do halawy można dodawać różne bakalie wg upodobań. To samo tyczy się przypraw. Ja postawiłam na najbardziej podstawową wersję i taką też podaję w przepisie.