Kto nie był, ten trąba i koniecznie musi przyjść następnym razem. Zatoka Sztuki została zalana słoneczną pogodą i tłumnie przybywającymi, wygłodniałymi wielbicielami kuchni wegańskiej. Przebierać było w czym, bo stoiska uginały się od ciast i innych słodkości, dań wytrawnych, naturalnych kosmetyków i żywności, której nie dostanie się w przydomowym sklepie. Ja, przyznaję szczerze, wiedziałam, że jak tylko spróbuję jednego ciasta, to za chwilę będę chciała choć skubnąć większości, więc postawiłam na dana wytrawne. Tym sposobem zjadłam sushi, wrapa i bezglutenowe pierogi. Wszystko na bardzo wysokim poziomie! Oprócz tego świetnie przeprowadzone wykłady i wywiady doskonale oddały ideę imprezy. Słuchałam co do powiedzenia ma na temat diety wegańskiej Weronika Szarafin i przy okazji podpytałam o odżywki białkowe, a także dowiedziałam się o istnieniu girevoj sport (który, swoją drogą, strasznie mi się spodobał i mam zamiar niedługo go spróbować), o którym mówiła Kasia Dąbek Wszystko to w malowniczym miejscu, na plaży, wśród przesympatycznych i wyluzowanych ludzi. Nic, tylko powtarzać tego rodzaje akcje!
PS Sushi rozwaliło system, do dziś, zamiast uczyć się na egzamin, oglądam zdjęcia różowego ryżu i ślinię się do ekranu.
PS 2 Musicie mi wybaczyć, że nie podpisałam czyje stoisko jest na jakim zdjęciu. Najzwyczajniej w świecie wszystko pomieszałam, więc najłatwiej będzie sprawdzić wszystko tu: klik
coś wspaniałego! uwielbiam takie eventy ;) szkoda, że ostatnio tak mało dzieje się w Poznaniu.
OdpowiedzUsuńT tego, co ja widzę, to w Poznaniu dzieje się całkiem sporo! Wystarczy dobrze poszukać. :)
UsuńJakie piękne ciasta!
OdpowiedzUsuńLudzie powiadają, że były też przepyszne. :)
UsuńŚwietne zdjęcia! Aż zazdroszczę, że mnie tam nie było, zwłaszcza, że ciasta wyglądają obłędnie! Zwłaszcza to z borówkami. Widzę też moje ulubione batony Trek - najbardziej lubię te z masłem orzechowym, kokosowe flapjacki i truskawkowy 'crunch'. Idealne do pracy albo po porannej siłowni ;) Muszę postarać się wyhaczyć podobne wydarzenie w moich okolicach, wygląda na świetną (i smaczną) zabawę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sova,
Też uwielbiam orzechowe treki, jak je zobaczyłam, to nie mogłam się oprzeć i zrobiłam szybką fotę. ;) Fakt, dobrze sycą i po solidnym treningu są idealne. Koniecznie sprawdzaj, czy Otwarte Klatki nie szykują Veganmanii w Twoich okolicach, bo to niesamowicie pozytywna impreza!
UsuńPozdrawiam
po pierwsze - zdjęcia, są genialne! <3 po drugie - świetna impreza i tyyyyleee pyszności! można dostać ślinotoku, haha! :D pewnie nie wiedziałabym co wybrać, ale z drugiej strony byłam na Veganmanii w Krakowie i tam wydaje się, że było jeszcze więcej, nie tylko jedzenia, ale też ludzi! :D jestem za, by organizować takie wydarzenia jak najczęściej i w wielu miejscach w Polsce :)
OdpowiedzUsuńStarałam się nie robić zdjęć ludziom, ale uwierz mi na słowo, że przyszły tłumy. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co działo się na Veganmanii w Krakowie, pewnie był istny szał! :)
UsuńBardzo, bardzo, baaaardzo chciałybyśmy znaleźć się na takim spotkaniu i spróbować tych wszystkich dań i deserów! :) Zazdrościmy :P
OdpowiedzUsuńNa pewno będziecie miały jeszcze okazję udać się na jakąś veganmanię. Cierpliwości. ;)
UsuńNo to jestem trąba, ugh xD Zawsze żałuję gorąco, że w mojej okolicy nie ma takich imprez :x
OdpowiedzUsuńO, i dziękuję Ci bardzo (ale naprawdę bardzo) za polecenie kanału Darii na yt. Widocznie musiałem trafić kiedyś na mniej fajny filmik. Dzięki raz jeszcze ;)
Nie ma za co, ja też bardzo skorzystałam z oglądania jej filmów, więc chętnie dzielę się tą "perełką". :)
Usuńooooj, tyle pyszności. My bylismy we Wrocku i w Wawie na weganskich targach. a ostatnio była weganmania w Lublinie, ale niestety nie udało nam sie wybrać. A trójmiasto jeszcze przed nami :) a ciasta to zuo, ale jakie pyszne :D
OdpowiedzUsuń