Zawsze mam w szafce kuchennej paczkę daktyli. Choć mogłoby się wydawać, że bez przerwy jem niezdrowe słodycze, to wcale tak nie jest. Czasem mam ochotę na zdrową przekąskę, po którą mogę szybko sięgnąć, a przy okazji się nią nasycić. Kiedy mam odrobinę więcej czasu, do daktyli dodaję jeszcze orzechy i pestki, a potem miksuję wszystko na surowe batoniki.
Przepis na marchewkowe batoniki jest bardzo prosty w przygotowaniu. Potrzebujecie jedynie paru składników i chwili na zmiksowanie wszystkiego. Najwięcej czasu zajmuje moczenie daktyli i schłodzenie masy, jednak warto uzbroić się w cierpliwość. Przygotowane batoniki możecie przechowywać w lodówce nawet ponad tydzień, by móc je wyciągnąć w każdej kryzysowej sytuacji.
Składniki
na około 8-10 sztuk
- 1 średnia marchewka
- 100 g pestek słonecznika
- 100 g migdałów (bez skórek!)
- 20 g orzechów laskowych
- 100 g daktyli
- 4 duże łyżki oleju kokosowego nierafinowanego
- 1/2 łyżeczki cynamonu (lub do smaku)
- 1/4 łyżeczki kardamonu
- 1/4 łyżeczki startego imbiru
- szczypta startej gałki muszkatołowej
Wykonanie:
Namocz daktyle w wodzie (minimum 8 godzin). Marchewkę umyj, obierz i zetrzyj na dużych oczkach tarki. Migdały, słonecznik i orzechy laskowe zmiel w blenderze na mąkę (ja zostawiłam odrobinę większe kawałki migdałów, by były lepiej wyczuwalne). Wsyp je do miski razem z marchewką. Namoczone daktyle zmiksuj na pastę (możesz dodać do blendera 2-3 łyżki wody z moczenia), następnie dodaj do reszty składników. Wymieszaj wszystko i stopniowo dodawaj olej kokosowy - tak, by masa była lepka i łatwo się formowała (ilość będzie zależała od tego, jak mokre są daktyle i ile płynu wsiąkną suche składniki). Masę przełóż do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, dokładnie uklep i schowaj do lodówki na około 10 godzin. Po tym czasie pokrój batoniki. Możesz je przechowywać w lodówce nawet 10 dni.
uwielbiam takie raw słodkości i mam do nich ogromną słabość :)
OdpowiedzUsuńJa też! Szybko i łatwo się je robi, a smak jest niesamowity. :)
UsuńCi, którzy jeszcze nie zaprzyjaźnili się z daktylami nie wiedzą, co tracą! Ja również mam szafkę z pudełkiem daktyli, w dodatku całkiem często trzeba odświeżać zapasy :) Marchewkowe, idealne na koniec jesieni, ale te batoniki muszą cudownie smakować! :)
OdpowiedzUsuńMarchewki są super, jeśli chodzi o wykorzystywanie ich w słodyczach. W połączeniu z daktylami to istne cudo. :)
UsuńIdealne, takie surowe batoniki to jedne z moich ulubionych słodkości :3 Daktyle świetnie dosładzają całość:3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie - parę daktyli i cukier może iść w kąt. ;)
UsuńSuper pomysł, jutro wypróbuję. Uwielbiam Twój blog. [;
OdpowiedzUsuńDzięki! I smacznego! :)
UsuńUwielbiam daktyle :)
OdpowiedzUsuńBatoniki pysznie wyglądają :D
Ania
I są pyszne! Spróbuj koniecznie, skoro jesteś fanką daktyli. :)
Usuńświetne batoniki! surowe słodkości, a co więcej domowe - najlepsze, najzdrowsze :) koniecznie z dużą ilością orzechów :) kiedyś robiłam marchewkowe na śniadanie, z tymże z płatków owsianych, tym razem czas na Twój pomysł, bo jest po prostu genialny! <3
OdpowiedzUsuńPłatki owsiane z marchewką znam jedynie z owsianki, czas na przetestowanie ich w kolejnym połączeniu. :)
UsuńNa pewno wyszły świetne i bardzo treściwe, wypróbuję w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńI też mam zawszw daktyle w zapasach :)