PRZENOSINY

Zapraszam na mojego nowego bloga http://klaudiaosiak.pl oraz na newsletter!

piątek, 24 lipca 2015

Wege bekon

Zdaję sobie sprawę, że to szaleństwo. Żaden wege bekon nie będzie prawdziwym bekonem, ale jak nazwać coś, co chrupie, smakuje wędzonką, jest odrobinę słodkie i nadaje się do jedzenia ze słonymi potrawami, a także ze słodkimi?  Moją pierwszą myślą jest bekon i tak też postanowiłam nazwać to...coś. Próbowałam podobnie przygotowanych płatków w Berlinie (o, tutaj o tym wspominałam: klik), na super tłustych pączkach, ale wtedy coś mi w nich nie pasowało (chyba były za mało przypieczone). Dopiero w domu udało mi się uzyskać bekon, od którego nie mogę się oderwać. W głowie mam kilka potraw, do których chcę go wykorzystać, ale jeśli dalej tak pójdzie, to z planów zostaną nici – co nie wejdę do kuchni, to podkradam troszkę ze słoika.

Jedyne, co może odstraszać od zrobienia tego przepisu, to dostępność składników. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma w domu dym wędzarniczy (po wylaniu którego mieszkanie śmierdziało wędzonką przez dwa dni), czy płatki kokosowe. Zanim udało mi się zrobić ten przepis obeszłam kilkanaście sklepów z eko żywnością, by zdobyć wszystkie składniki, ale uwierzcie mi, warto było poświęcić trochę czasu. To co, odpalamy piekarniki? :)



Składniki:
na mały słoiczek

  • 1 szklanka płatków kokosowych
  • 1 łyżeczka dymu wędzarniczego
  • 1,5 łyżeczki słodkiego syropu (u mnie syrop z mniszka)
  • 1,5 łyżeczki sosu sojowego
Wykonanie:
Do miseczki wsyp płatki kokosowe, a następnie zalej je pozostałymi składnikami. Dokładnie wymieszaj, by każdy płatek pokrył się płynem. Przełóż na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i rozprowadź tak, by jak najmniej płatków się stykało (mogą się zbrylić). Piecz w 180 stopniach przez około 12 minut. W międzyczasie przemieszaj dwa razy (ja zrobiłam to po 6 i 10 minucie). Po tym czasie wyciągnij płatki z piekarnika, ostudź i przechowuj w czystym słoiczku. Bekon można także zamrozić.

Uwagi:
1. Płatków nie można zamienić na wiórki kokosowe (wyobrażacie sobie bekon w wiórkach?!).
2. Dym wędzarniczy znalazłam w gdańskim Spożyvczaku (klik).
3. Zanim zjecie wszystko, zostawcie chociaż trochę do przepisu, który pokażę Wam niedługo. ;)

8 komentarzy:

  1. Widziałam już taki "bekon" :D Ciekawy przepis, może kiedyś spróbuję, ale porównania mieć nie będę, bo nie wiem jak smakuje "prawdziwy" bekon :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj koniecznie! Jeśli nigdy nie próbowałaś prawdziwego, to na pewno się nie zawiedziesz. ;)

      Usuń
  2. jak przeczytałam, że kombinujesz nad wegańskim bekonem od razu wiedziałam, że będzie to coś z kokosa! i trafiłam idealnie, a teraz koniecznie muszę spróbować Twojego przepisu (ba, nawet jeśli nie przepadałam nigdy za bekonem, jako nie-weganka, bleee) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten smakuje inaczej (z tego, co pamiętam), niż prawdziwy! Jest milion razy smaczniejszy! ;)

      Usuń
  3. SUper pomysł,chętnie wykorzystam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żenada. Nazwij to sobie "płatkami kokosowymi w dymie wędzarniczym", a nie bekonem. Jak chcecie mieć żarcie bezmięsne, to nie nazywajcie tego mięsnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamiast dymu wędzarniczego,który jest trudno dostępny,kupuję paprykę wędzoną. ;-)

    OdpowiedzUsuń