PRZENOSINY

Zapraszam na mojego nowego bloga http://klaudiaosiak.pl oraz na newsletter!

sobota, 7 marca 2015

Domowy zakwas

Dziś jest właśnie ten dzień, kiedy bez wychodzenia z domu i ponoszenia dużych kosztów możesz wyhodować pod swoim dachem Zbycha. Zbych może być też nazwany inaczej, wedle upodobań, ważne tylko, by nauczyć się z nim obchodzić. Bo chociaż zakwas jest mieszaniną mąki i wody, potrafi być kapryśny i sprawiać problemy niczym małe dziecko. Potrzebuje uwagi, dokarmiania, sporo czasu by dobrze wyrosnąć, a co najważniejsze miłości i troski. Brzmi dziwacznie? Jeśli nigdy nie próbowaliście stworzyć własnej kultury bakterii, to może się Wam wydawać, że bardzo koloryzuję, ale gdy tylko spróbujecie, zrozumiecie, o czym mówię. W zamian za poświęcenie czasu i energii, zakwas odwdzięczy się pysznym chlebem, który przy jego pomocy wyjdzie wprost wyskoczy z pieca. Więc jak, gotowi na rozpoczęcie hodowli?

Dzień 1
rano (u mnie 10.00)



    Składniki połącz w szklanym naczyniu (najlepiej słoiku), aż powstanie gęsta pasta. Nałóż przykrywkę (ale nie zakręcaj do końca) i odstaw na 24 godziny w ciepłe miejsce.

    Dzień 2
    rano (u mnie ponownie 10.00)
    • 1/2 szklanki ciepłej wody
    • 1/2 szklanki zakwasu z dnia poprzedniego
    • 1 szklanka mąki żytniej razowej
    Odłóż 1/2 szklanki zakwasu z dnia poprzedniego, a resztę mikstury wyrzuć. Połącz wszystkie składniki w szklanym naczyniu i odstaw na 24 godziny w ciepłe miejsce.



    Dzień 3 
    rano (u mnie ponownie 10.00)

    Postępuj tak jak w przypadku dnia poprzedniego: z mikstury odłóż pół szklanki, a resztę wyrzuć. Połącz składniki w słoiku i odstaw na 12 godzin w ciepłe miejsce. U mnie zakwas przed wymieszaniem wyglądał tak, jak na zdjęciu powyżej.

    wieczorem (u mnie 22.00)
    • 1/2 szklanki zakwasu
    • 1/2 szklanki ciepłej wody
    • 1 szklanka mąki żytniej razowej
    Wszystkie składniki wymieszaj w szklanym słoiku. Odstaw na 12 godzin w ciepłe miejsce.

    Dzień 4 
    rano (u mnie 10.00)
    • 1/2 szklanki zakwasu
    • 1/2 szklanki ciepłej wody
    • 1 szklanka mąki żytniej razowej
    Postępuj tak, jak w dniach poprzednich. Odstaw na 12 godzin w ciepłe miejsce.

    wieczorem (u mnie 22.00)
    • 1/2 szklanki zakwasu
    • 1/2 szklanki ciepłej wody
    • 1 szklanka mąki żytniej razowej
    Powtórz wszystkie czynności. Odłóż zakwas na 12 godzin w ciepłe miejsce.


    Dzień 5



    Uwagi:
    1. Przepis pochodzi z bloga Liski, Pracownia wypieków. 
    2. Za każdym razem na słoik nakładałam przykrywkę, nie dokręcałam jej by dochodził tlen i dopiero potem odstawiałam w ciepłe miejsce (najlepiej do jakiejś szafki, by nie było przeciągu).
    3. Mimo że każdego dnia proporcje mąki i wody były takie same, ostatniego dnia zakwas był zdecydowanie bardziej wyrośnięty i porowaty niż na początku.
    4. Zakwas powinien przyjemnie pachnieć, być bardzo sprężysty i mieć duże bąbelki.
    5. Jeśli w trakcie robienia zakwasu coś pójdzie nie tak (np. będzie pachniał alkoholem, rozwarstwi się itp.) należy produkcję zacząć od nowa.
    6. Jak obchodzić się z zakwasem? Przy pieczeniu chleba pierwszym etapem jest robienie zaczynu. Po zrobieniu tego kroku należy odłożyć jedną lub dwie łyżki zaczynu do słoiczka. To jest nowy zakwas, na którym powstaną kolejne chleby.
    7. Zakwas trzeba dokarmiać co tydzień (o ile nie piecze się chleba). Wystarczy dodać do niego 2 łyżki mąki żytniej razowej i łyżkę ciepłej wody i odstawić w ciepłe miejsce, by bakterie się "ruszyły".
    8. Zakwas należy przechowywać w lodówce.
    9. Jeśli z zakwasem zaczną się dziać dziwne rzeczy, np. będzie pachniał octem, alkoholem, rozwarstwi się itp., należy odłożyć łyżkę zakwasu do nowego słoika, dokarmić mąką i wodą i odstawić w ciepłe miejsce.



    4 komentarze:

    1. nie ma lepszego chleba od domowego ;) właśnie przed chwilą zakwas nakarmiłam, bo na nowy tydzień czeka mnie wypiek chleba :)

      OdpowiedzUsuń
    2. Kiedyś na pewno podejmiemy się tego wyzwania :D Na razie pozostajemy w gotowości na ten dzień xD

      OdpowiedzUsuń
    3. Zawsze robiłam zakwas z mniejszych ilości mąki i nic nie wyrzucałam. Wyrzucanie mąki jest nie tyle nieekologiczne, ile niemoralne.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Proporcje podaję za autorką, ponieważ ten przepis najbardziej mi pasował. Inne zakwasy miały tendencję do psucia się i musiałam je wyrzucać. Nie marnuję jedzenia, więc jeśli raz wyrzucę odrobinę mąki, to chyba świat się nie zawali. Popadanie w skrajności chyba jest niepotrzebne. ;)

        Usuń