PRZENOSINY

Zapraszam na mojego nowego bloga http://klaudiaosiak.pl oraz na newsletter!

środa, 24 czerwca 2015

Wegański zielony chłodnik

Zaczęło się lato, a pogoda zdaje się mieć to w nosie. Co prawda, w tym miesiącu było już parę ciepłych dni, jednak ostatnimi czasy musiałam wyciągnąć z dna szafy sweter, by nie zamarznąć na kość. Wiem, że pewnie w wielu miastach aura także nie sprzyja robieniu chłodników, jednak nie mogłabym zatrzymać tego przepisu dla siebie. Ta zupa będzie wspaniałą opcją dla wszystkich leniuchów, którzy nie lubią spędzać długich godzin w kuchni, a także dla tych, którzy cenią sobie świeże aromaty i uwielbiają zielony kolor na talerzu! Choć zupa jest bardzo prosta w przygotowaniu, to takie połączenie aromatów na długo zostaje w pamięci. Najlepiej smakuje po kilku godzinach spędzonych w lodówce, gdy wszystkie smaki dokładnie się przegryzą. Mam nadzieję, że tym krótkim wstępem zachęciłam Was do złapania za zeszyty i zapisania przepisu na cieplejsze dni!




Składniki:
na dwie porcje
  • 1,5 szklarniowego ogórka
  • 2 laski selera naciowego
  • 1/2 szklanki zielonego groszku (około 100 g)
  • 1/2 pęczka koperku
  • kilka liści świeżej mięty
  • 1 puszka mleka kokosowego (400 ml)
  • 1/2 litra bulionu warzywnego (ostudzonego)
  • pieprz i sól do smaku
Wykonanie:
Ogórka obierz ze skórki, przekrój wzdłuż, wydrąż nasiona i pokrój w małą kostkę. Seler przepłucz wodą i drobno posiekaj. Groszek wyłuskaj ze strąków. Wszystkie warzywa wrzuć do garnka lub miski, zalej zimnym bulionem i na koniec dodaj mleko kokosowe. Posiekaj drobno koperek i miętę, a następnie dorzuć do zupy. Przypraw do smaku. Schowaj do lodówki na kilka godzin (najlepiej na całą noc) i podawaj na zimno.

Uwagi:
1. Im drobniej posiekasz warzywa, tym lepiej będzie się jadło zupę, jednak nie warto jej miksować, by smaki poszczególnych warzyw pozostały wyraźne.
2. Aby chłodnik był bardziej sycący, możesz podać go z ugotowaną kaszą jaglaną lub komosą ryżową.
3. Polecam używanie domowego bulionu warzywnego (wystarczy młodą włoszczyznę ugotować z opaloną cebulą, łyżką oleju, liściem laurowym, zielem angielskim i solą), lub korzystanie z ekologicznych kostek rosołowych.

4 komentarze:

  1. chłodnika z zielonym groszkiem jeszcze nie jadłam, ciekawy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i wytrawny! Mam na niego ogromną ochotę, zrobię jak tylko pokaże się słońce i przyjdą upały :) świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. hm, nie pomyślałabym nigdy o takim chłodniku, ale bardzo mi się spodobał - zapiszę sobie, na pewno wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń